Trwa ładowanie..

Sławomir Orzechowski

Biografia

ur. 6 VII 1958 w Warszawie

Aktor teatralny, filmowy i telewizyjny.

Anegdota powtarzana przez niego samego głosi, że o zostaniu aktorem mówił od dziecka. Jako uczeń szkoły podstawowej należał do kółka recytatorskiego. Chodził na zajęcia do Jana i Haliny Machulskich w Ognisku Teatralnym przy Teatrze Ochoty. Był także członkiem amatorskiego teatru prowadzonego przez Irenę Jun w jednym z warszawskich domów kultury. Konsekwencją tych zainteresowań był wybór studiów.  Jeszcze będąc studentem warszawskiej Szkoły Teatralnej, aktywnie pracował w szkolnym Kole Naukowym, w którym wystąpił (po latach z sukcesem powtórzy tę rolę) w Moskwie-Pietuszki Jerofiejewa – spektaklu, który był wydarzeniem (w pierwszych przedstawieniach śpiewał Jacek Kaczmarski). Także w Kole Naukowym pod kierunkiem Antoniego Libery zrealizował dwa teksty Becketta – Ostatnią taśmę Krappa i Czekając na Godota. Ten drugi tytuł także powróci w jego zawodowej karierze z sukcesem. Wydział aktorski PWST ukończył w 1983 roku. Był to niełatwy czas dla młodych absolwentów – schyłek stanu wojennego. Pierwszy sukces odniósł jeszcze w spektaklu dyplomowym – za rolę Jonatana Jeremiasza Peachuma w Operze za trzy grosze Brechta został nagrodzony na I Ogólnopolskim Przeglądzie Spektakli Dyplomowych Szkół Teatralnych w Łodzi.

Od razu po skończeniu szkoły rozpoczął się jego pierwszy, siedmioletni pobyt w zespole aktorskim Teatru Dramatycznego (1983–90). Trafił do teatru tuż po odejściu ze stanowiska dyrektora Gustawa Holoubka. Wspominał ten moment po wielu latach (w rozmowie z Małgorzatą Piwowar):

„Kiedy pojawiłem się tam w 1983 roku, Teatr Dramatyczny wciąż był enklawą kultury, spokoju, godności. I niewątpliwie była to zasługa Gustawa Holoubka, który swoim charakterem, osobowością wyznaczał kształt tego teatru. Był mistrzem nie tylko dla mnie. I teraz, kiedy odszedł, boję się, żebyśmy tego wszystkiego, co nam dał, nie pogubili, nie zaprzepaścili. Bo nasze czasy preferują miałkość, a nie wielkość, niestety” („Rzeczpospolita – Tele Rzeczpospolita” 2008 nr 98).

W Dramatycznym zaczynał od niewielkich ról – Ławnika w Weselu Figara Beaumarchais w reż. Witolda Skarucha, Lokaja w drugiej wersji Operetki Gombrowicza w reż. Macieja Prusa. Potem była – dostrzeżona przez krytykę – rola w Zabawie Mrożka w reż. Waldemara Krygiera: „Najciekawsze w tym przedstawieniu było zachowanie, bez przesadnego podkreślenia, niepokojącego, hybrydowatego języka Mrożka. Pod tym względem aktorzy wykorzystali tekst doskonale. Różnicując swoich bohaterów: Janusz Bukowski, Józef Onyszkiewicz i Sławomir Orzechowski zachowali wigor wiejskich, chłopaków przydając im szczyptę intelektualnego kabotynizmu, ale tylko tyle, by nie złamać zasady Mrożka, że absurd powinien pomieścić się na obszarze naszej wyobraźni sprawdzanej doświadczeniem” (ES „Słowo Powszechne” 1984 nr 10). Ale już zagraniu Sekretarza w Komedii Nałęcz-Korzeniowskiego w reż. Ludwika Rene pojawiła się opinia, że „wielkie i wciąż nie w pełni wykorzystane możliwości kryje w sobie cenny nabytek Teatru Dramatycznego – Sławomir Orzechowski (Sekretarz). Niedawny absolwent PWST, a już w pełni dojrzały aktor ma – poza wielką siłą ekspresji – coś, co sprawia, że mu się po prostu wierzy. Ciekawe, kiedy Orzechowski zacznie grać role, w których będzie mógł w pełni pokazać na co go stać” (Magdalena Pawlicka, „Stolica” 1984 nr 13). Te słowa można uznać za zapowiedź przyszłych sukcesów w kolejnych, większych już i bywa że głównych rolach na scenie Teatru Dramatycznego.

Otwiera to pasmo postać Smugonia w sztuce Uciekła mi przepióreczka Żeromskiego: „W duchu intencji autora i klimatu «komedii» poprowadził postać Smugonia Sławomir Orzechowski, wydobywając z jednej strony kompleksy wiejskiego belfra, z drugiej zaś wysokie poczucie godności człowieka, męża i – jak byśmy dziś rzekli – działacza społecznego” (Stanisław Mijas, „Słowo Ludu” 1985 nr 84). Doceniono tytułowego Kandyda w powiastce Woltera w reż. Krzysztofa Orzechowskiego: „Główny ciężar aktorstwa spoczywał […] na Sławomirze Orzechowskim jako odtwórcy roli tytułowej. Aktor ten jest dość pieczołowicie prowadzony przez dotychczasową dyrekcję Teatru Dramatycznego, otrzymując często różnorodne role. Owoce tego prowadzenia są już widoczne. Sławomir Orzechowski zagrał swojego Kandyda za pomocą dość subtelnych środków. Starał się przede wszystkim pokazać tę postać jako ludzką «trzcinę myślącą», odbierającą i przeżywającą przedziwny świat, stworzony przez Woltera. Akcentował prostotę – przydałoby się przy tym więcej wdzięku. Pamiętał też o wymogach gry komediowej, nie posuwając się do farsy, choć pokus było sporo. W sumie: sukces aktora” (Krzysztof Głogowski, „Kierunki” 1985 nr 27).

Kolejna główna rola – Don w Śmierci komandora Łubieńskiego w reż. Marka Okopińskiego, sztuce której autor sięga po mit Don Juana, przenosząc bohatera do Włoch lat 30. XX wieku lat dyktatury Mussoliniego, została niezbyt przychylnie przyjęta przez krytykę. Ale pierwszy pobyt w zespole Dramatycznego zamknął rolą wybitną. Była to powtórnie zagrana (o czym wyżej) postać Wieni w Moskwie-Pietuszki Jerofiejewa w reż. Jacka Zembrzuskiego: „Orzechowski interpretuje postać Wieni, która jest osią spektaklu. Artysta nadaje styl, rzec można stwarza muzykę tego poematu, który i dzięki świetnemu aktorstwu, i dzięki świetnemu pisarstwu, staje się spektaklem bardzo współczesnym, a równocześnie poetyckim i wieloznacznym” (Hanna Szczawińska, „Słowo Powszechne” 1989 nr 204).

W roku 1990 na dwa sezony trafił do Teatru Północnego, gdzie zagrał główną rolę – Dymitra Karamazowa w Oskarżonym Dymitrze Karamazowie Dostojewskiego, by w 1992 na kolejne trzynaście lat powrócić do Teatru Dramatycznego. Spośród zagranych w tym czasie kilkunastu ról wyróżniała się podwójna rola Anioła i Diabła w Historyi o chwalebnym zmartwychwstaniu Pańskim Mikołaja  z Wilkowiecka w reż. Piotra Cieplaka i – także niejako podwójna – ojca Panny Młodej w spektaklu Wesele, wesele według jednoaktówek Brechta i Czechowa w reż. Piotra Cieślaka: „W znakomitej formie przypomina się publiczności Sławomir Orzechowski jako kluchowaty Żygałow w jednoaktówce Czechowa i jako zamęczający otoczenie niestosownymi anegdotami ojciec panny młodej z jednoaktówki Brechta” (Tomasz Miłkowski, „Życie Nasze Codzienne” 1993 nr 11). „Z roli na rolę coraz lepszy jest Sławomir Orzechowski – tu jako władca wyspy Olaboga Drugi” – pisał Janusz R. Kowalczyk („Rzeczpospolita” 1995 nr 231) po premierze Szkarłatnej wyspy Bułhakowa w reż. Piotra Cieślaka.

W 1996 roku powtórzył, już jako dojrzały aktor, ponownie pod reżyserskim okiem Antoniego Libery, rolę Estragona w Czekając na Godota Becketta. „Wszyscy z wyjątkiem Sławomira Orzechowskiego (Estragon) grają formą: […] Są w swoich rolach perfekcyjni, ale trudno im uwierzyć. Orzechowski jest za to konkretny i naturalny. Ten jego ociężały krok, żarłoczny apetyt, naiwne dopytywanie się, czy Pozzo to pan Godot, ta komiczna, cichym głosem wypowiadana uwaga, że nic się nie dzieje, to mocowanie się z ciasnym butem” (Roman Pawłowski, „Gazeta Wyborcza” 1996 nr 89). „Apatyczny Estragon Sławomira Orzechowskiego należy do wielkiej rodziny teatralnych obżartuchów i śpiochów. Krąży wokół kamienia, na którym zasypia, zlewając się z nim niemal całkowicie. Ciążący ku ziemi, chodzący boso – bo buty zadają mu ból – zdaje się równocześnie zatrzaśniętą w grubych rysach parobka życiową energią” (Paweł Goźliński, „Życie Warszawy” 1996 nr 90).

Aktor powrócił także do postaci Peachuma, zagranej tym razem w Operze żebraczej Havla w reż. Piotra Cieślaka, w której jego bohater stoi na czele organizacji przestępczej założonej po to, by penetrować dla policji środowisko podziemia. Za rolę Franka w sztuce Pamięć wody Stephenson w reż. Agnieszki Glińskiej – męża jednej z trzech sióstr spotykających się na pogrzebie matki w rodzinnym domu, marzącego o prowadzeniu pubu, a prowadzącego z żoną sklep ze zdrową żywnością – dostał nagrodę Feliksa w kategorii najlepsza drugoplanowa rola męska w roku 2002.

Dorobek aktorski z okresu pracy w Teatrze Dramatycznym zamykają role Lapkina-Tiapkina w Rewizorze Gogola w reż. Andrzeja Domalika, Pato Dooleya w Królowej piękności z Leenane McDonagha w reż. Roberta Glińskiego („W roli Pato wystąpił Sławomir Orzechowski, który po całej serii ról prymitywów, z powodzeniem wykorzystał szansę zagrania mężczyzny silnego zaletami ducha – ciepłego, wrażliwego i wyrozumiałego” – pisał Janusz R. Kowalczyk, „Rzeczpospolita” 2002 nr 249) i Szefa w Obsługiwałem angielskiego króla Hrabala w reż. Piotra Cieślaka.

Po odejściu z Teatru Dramatycznego spędził jeden sezon jako aktor Teatru Studio, a od 2006 do dziś jest aktorem Teatru Współczesnego. Występuje także gościnnie  na innych warszawskim scenach: w Teatrze Muzycznym Roma, Teatrze Ochoty, Buffo i Polonia.

Ma duży dorobek (przeszło zagranych 50 ról) w Teatrze Telewizji. W 2002 roku otrzymał nagrodę za role Jana w spektaklu Miś Kolabo Kokocińskiego i Buraka w Portugalii Egressy’ego na II Krajowym Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej „Dwa Teatry” w Sopocie. Intensywnie współpracuje także z filmem, tworząc galerię drugoplanowych, ale charakterystycznych postaci w wielu fabułach i popularnych serialach telewizyjnych.

Więcej informacji o Sławomir Orzechowski na stronie Encyklopedii Teatru Polskiego.