Trwa ładowanie..

Witold Skaruch

Biografia

ur. 11 I 1930 w Ciechankach Łańcuchowskich, zm. 17 II 2010 w Konstancinie

Aktor i reżyser.

W latach 1946–49 był korespondentem terenowym „Życia Lubelskiego”, ale dziennikarzem ani recenzentem nie został. W 1953 roku ukończył Wydział Aktorski PWST w Warszawie. W 1959 roku wyjechał na stypendium do Francji, gdzie odbył staż asystentury reżyserskiej u Jeana Louisa Barraulta i Rogera Planchona. W 1966 roku zdobył dyplom reżyserski warszawskiej PWST.

Pierwsze dwa sezony spędził w zespole aktorskim Teatrów Dramatycznych w Szczecinie, grając główne role: od debiutanckiego Dafnickiego w Fantazym Słowackiego, przez Męża w Ich czworo Zapolskiej, Astrowa w Wujaszki Wani Czechowa, po Oniegina w Eugeniuszu Onieginie Puszkina. W 1955 roku trafił do Teatru Domu Wojska Polskiego, by – rolami Pana Młodego i Widma w Weselu w reż. Maryny Broniewskiej i Jana Świderskiego – rozpocząć swoją wieloletnią współpracę z Teatrem Dramatycznym (1957–61, 1967–84 i 1985–92), przerywaną kilkuletnimi epizodami pracy aktorskiej w Praskim Teatrze Ludowym (1961–65) i Teatrze Polskim (1965–67) w Warszawie i pracy reżyserskiej w szczecińskim Teatrze Współczesnym (1984–85).

Wśród kilkudziesięciu ról zagranych w Teatrze Dramatycznym próżno szukać głównych czy pierwszoplanowych. Te dane mu było zagrać jedynie w pierwszych, szczecińskich latach. W Dramatycznym za to stworzył całą galerię ról drugoplanowych, które zbudowały jego pozycję aktora wykorzystywanego i potrzebnego. Misternie konstruowane postaci drugiego i dalszych planów sprawiły, że był często nazywany mistrzem drugiego planu czy specjalistą wyrazistego epizodu. Do tej galerii charakterystycznych, znakomicie skomponowanych typów należą zagrane w Dramatycznym role Dziobatego w Tragedii optymistycznej Wiszniewskiego w reż. Lidii Zamkow, Drugiego Boga w Dobrym człowieku z Seczuanu i Krótkowzrocznego w Szwejku Brechta, Apollyona w Romulusie Wielkim Dürrenmatta, Szambelana w Iwonie, księżniczce Burgunda Gombrowicza, Ulissesa w Odprawie posłów greckich Kochanowskiego – spektakle w reż. Ludwika Rene, Benvolia w Romeo i Julii Szekspira w reż. Lidii Zamkow, Tartaglia w Księżniczce Turandot Gozziego w reż. Konrada Swinarskiego, Prezesa w Wyzwoleniu Wyspiańskiego w reż. Jerzego Golińskiego, Pijaka, Dygnitarza i Zdrajcy w Ślubie w reż. Jerzego Jarockiego, Profesora w Operetce Gombrowicza, Arcybiskupa w Nie-Boskiej komedii z Niedokończonym poematem Krasińskiego – oba spektakle w reż. Macieja Prusa czy Sorina w Mewie Czechowa w reż. Andrzeja Domalika.

Rzadko zasługiwał na większą uwagę krytyków, ale jego postać Clarina w Życie jest snem Calderona w reż. Ludwika Rene dostrzegł Jan Kłossowicz, pisząc, że „Z komedii dell arte wzięta jest znakomita postać i rola Skarucha (Clarin), który gra jak najlepszy Zanni z XVII wieku” („Współczesność” 1969 nr 14). „Skaruch w roli Clarina – inteligentny, szyderczy, doskonale utrzymujący złoty środek między ponadczasowym błaznem, a współ­czesnym komentatorem dziejów i świata...” – dodawała Leonia Jabłonkówna („Teatr” 1969 nr 4). Ostatni raz na scenie Teatru Dramatycznego wystąpił w roku 2002, jako Bugrow w Płatonowie Czechowa w reż. Pawła Miśkiewicza.

Od połowy lat 60. poza aktorstwem intensywnie zajmowała go także reżyseria. Jego debiutem reżyserskim były wystawione w ramach jednego wieczoru Nasza mała stabilizacja Różewicza i Miasteczko zamknięte Herberta w Praskim Teatrze Ludowym. Jako reżyser pracował w teatrach w całej Polsce, mając w dorobku ponad 30 inscenizacji: w Teatrze Nowym w Łodzi (Garść piasku Przeździeckiego, Rodeo Ścibora-Rylskiego i Emigranci Mrożka), w Teatrach Dramatycznych we Wrocławiu (Lalek i Drugi pokój Herberta), w Starym Teatrze w Krakowie Derby w pałacu Abramowa-Newerlego), w Teatrze im. Osterwy w Lublinie (Grupa Laokoona Różewicza),w Teatrze Współczesnym w Szczecinie (Policja Mrożka, Pępek Anouilha). Sięgał głównie po polskie sztuki współczesnych dramatopisarzy: „Witold Skaruch, […] należy do nielicznej grupy młodych inscenizatorów, którzy znakomicie wyczuwają sprawę współczesnych poszukiwań artystycznych” –  podkreślał Wojciech Natanson („Teatr” 1967 nr 19). Ale nie przypadkiem – mający poczucie absurdu i jako aktor, i jako reżyser – znakomicie odnajdował się w sztukach Ioneski (zagrał w Teatrze Dramatycznym Mówcę w Krzesłach i Dudarda w Nosorożcu, wyreżyserował Nosorożca we Wrocławiu, za rolę Pana Smitha w Łysej śpiewaczce w Teatrze Scena Prezentacje nagrodzony na szczecińskim Ogólnopolskim Przeglądzie Teatrów Małych Form w 1983 roku) czy Witkiewicza (wyreżyserował Onych we Wrocławiu i w Warszawie i Szewców w Szczecinie).

W Teatrze Dramatycznym wyreżyserował siedem spektakli: Pamiątkową fotografię Jurandota, w której zagrał także postać Krzyżapolskiego, Spaghetti i miecz Różewicza, Karierę Otwinowskiej, Jenny Caldwella, Bartleby Zawieyskiego, Słonia Kopkowa i Wesele Figara Beaumarchais. Już pierwsza z nich zyskała przychylność krytyki:

„Witold Skaruch, reżyser Pamiątkowej fotografii, wykazał już w inscenizacji sztuki Witkacego Oni, że ma znakomite wyczucie stylu epoki. Umie nadawać swym przedstawieniom formę wyrazistą, z lekka karykaturalną, ostro zarysowaną, a zarazem nie traci z pola widzenia ludzkiej treści tak potraktowanych postaci, które nie stają się w jego przedstawieniach marionetkami, czy kukłami. Te walory reżyserii Skarucha ujawniły się w pełni w przedstawieniu Pamiątkowej fotografii. Spektakl był żywy i wesoły, miał dobre tempo i styl, wyrazistość i lekkość” (Roman Szydowski, „Trybuna Ludu” 1967 nr 50).

Każda kolejna inscenizacja zrealizowana w Teatrze Dramatycznym budowała opinię Skarucha jako sprawnego i inteligentnego reżysera. Po premierze Spaghetti i miecza Różewicza pisano, że „przekomponował sztukę (może właściwszym określeniem byłby tu scenariusz?). Chyba trochę wbrew autorowi wzmocnił jej dramaturgię. Zmienił kolejność aktów […]. Różnice między tekstem Różewicza a przedstawieniem są bardzo znaczne. Nie wiadomo – ani reżyser, ani autor nie wypowiedzieli się w tej materii – czyim te zmiany są dziełem. Nie jest to jednak ważne. Przedstawienie udało się jak rzadko. Skaruch pokazał, że doskonale czuje ten rodzaj teatru: znalazł właściwy styl i nastrój, doskonale wydobył wszystkie niuanse humoru. Błysnął przy tym pomysłowością i dowcipem” (EL.ŻM., „Zwierciadło” 1967 nr 35).

Reżyseria dwuosobowej Kariery Otwinowskiej – historii o życiu Heleny Modrzejewskiej u boku Karola Chłapowskiego – „[…] to misterne wypunktowanie stosunku tych dwóch postaci i znakomite uwydatnienie ogólnego tonu. Artyzm tym wymowniejszy, że dąży do zatarcia swych śladów!” (W.N., „Teatr” 1968 nr 3).

Z kolei po premierze Jenny zasłużył na opinię, że „jest reżyserem, którego talent rozwija się w sposób godny uwagi i uznania. Utrafił on bardzo dobrze w ton prozy Caldwella, wydobył trafnie jej humor i gorycz, jej nutę krytyki społecznej i jej erotyzm, tak charakterystyczny dla tego pisarza. Rysował sytuacje i postacie ostro i wyraziście, nadał całości żywe tempo i rytm, ustrzegł się dłużyzn i pustosłowia, kładąc nacisk na wsparcie każdej kwestii mimiką, gestem i ruchem aktora”. (Roman Szydłowski, „Trybuna Ludu” 1868 z 11 lipca).

Po Bartlebym podkreślano: „Jak zwykle u tego reżysera przedstawienie jest solidnie zrobione: znaczy to, że treści są w zgodzie z formą, że nie ma w spektaklu niczego co by się logicznie nie tłumaczyło. Skaruch nie dobudowuje tekstowi Zawieyskiego znaczeń, których w nim nie ma, choć byłyby takie mo­żliwości. Miałoby się ochotę powiedzieć, że jest skromny i precyzyjnie analizuje tekst, ale mógłby to ktoś poczytać nie za zasługę lecz za naganę, mało się bowiem u nas ostatnio ceni takie cechy” (EL. ŻM., „Zwierciadło” 1974 nr 27).

„Spektakl podoba się nie tylko ze względu na walory samej sztuki, lecz także dzięki bardzo inteligentnej reżyserii Witolda Skarucha, który nadał mu dobre tempo i trafnie wypunktował dowcipy i pointy, tkwiące w tekście” (Roman Szydłowski, „Trybuna Ludu” 1976 nr 99) – to opinia o Słoniu Kopkowa.

Wreszcie ostatnia z prac reżyserskich Skarucha w Teatrze Dramatycznym, Wesele Figara: „ośmieszał Beaumarchais stosunki feudalne, system wymiaru sprawiedliwości i ograniczanie swobody myśli. Dziś te walory nieco wypłowiały, ale reżyser Witold Skaruch potrafił je umiejętnie wydobyć, przygotowując nie tylko żywiołową ko­medię, graną w dobrym tempie, ale i sztukę z «głębszym znaczeniem». Dla widza staje się czytelne, jak głęboko w tradycji europejskiej zakorzenione jest dążenie do wolności i sprawiedliwości” – pisał Tomasz Miłkowski („Walka Młodych” 1983 nr 49).

Recenzenci prac reżyserskich Skarucha podkreślali sprawność i staranność, dyskretność i czujność, ale także poczucie humoru, z którego aktor słynął w całym środowisku.  

Na miano mistrza epizodu zapracował także swoimi licznymi rolami w kilkudziesięciu filmach i serialach. Debiutował na ekranie w roku 1953. W roku 2008 był nominowany do nagrody Złota Kaczka w kategorii najlepsza rola męska za rolę w filmie Ostatnia akcja. Całe swoje zawodowe życie bardzo intensywnie współpracował także z Teatrem Polskiego Radia, gdzie zagrał kilkaset ról.

Jego żoną była Janina Traczykówna, także aktorka Teatru Dramatycznego.

Więcej informacji o Witold Skaruch na stronie Encyklopedii Teatru Polskiego.