Trwa ładowanie..

Jarosław Gajewski

Biografia

Ur. 18 II 1961 w Żyrardowie

Aktor, reżyser, pedagog.

Absolwent Wydziału Aktorskiej PWST w Warszawie (1984). Zadebiutował w 1984 r. w Teatrze Polskim w Warszawie, z którym związany był do 1987 r. W latach 1987-2003 aktor Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy. Zaangażował go Zbigniew Zapasiewicz, gdy objął dyrekcję sceny i planował oparcie zespołu na młodych aktorach, jego uczniach z warszawskiej PWST. Pierwszą rolą Gajewskiego był Pistetajros w Ptakach Arystofanesa w reżyserii Pawła Pochwały. W pierwszym okresie pracy wystąpił też m.in. w nowej wersji Kubusia Fatalisty wg Diderota w reżyserii Zbigniewa Zapasiewicza. Zauważona była rola Wieni (grana w dublurze ze Sławomirem Orzechowskim) w spektaklu Moskwa – Pietuszki wg Jerofiejewa w reżyserii Jacka Zembrzuskiego. Jarosław Gajewski otrzymał za nią III nagrodę na Kaliskich Spotkaniach Teatralnych w 1990 r.

Za dyrekcji Macieja Prusa zagrał kilka ważnych ról w przedstawieniach tego twórcy. Był wśród nich Satin w Na dnie Gorkiego i Szatan w Nie-Boskiej komedii z Niedokończonym poematem Krasińskiego. Na ten drugi spektakl krytycy narzekali – Andrzej Wanat pisał: „Ról świetnych nie zauważyłem, bo nawet Jaro­sław Gajewski (najlepszy w tym przedstawie­niu), w pracowicie zbudowanej postaci Szata­na, jest raczej małym diabełkiem niż ucieleś­nieniem kosmicznego zła” („Teatr” 1991 nr 4). Lepszego zdania był Leszek Kolankiewicz: „Jarosław Gajewski stworzył postać niezwykłą, wyróżniającą się w całym spektaklu, za każdym pojawieniem się skupiającą uwagę. To prawdziwy aktor­ski wyczyn. Gajewski posługuje się wszystkimi dostępnymi środkami wyrazu: mimiką, gestem, ruchem - przede wszystkim ruchem. Czy to bar­dzo powolnym krokiem, lekko utyka­jąc, dystyngowanie wsparty na lasce z gałką, czy w baletowych skokach, obiegając scenę, z laską pod pachą, czy w miejscu, chodem mima poruszając obrotówką, z laską - prestidigitatora? czarnoksiężnika? - w dłoni: zawsze porusza się nienaturalnie, nieludzko, mechanicznie - jak aparat. Okrąża świat i odmierza czas, nie­strudzony, zaskakująco zmienny, wszę­dobylski. To książę, prawdziwy książę tego świata, pan przestrzeni i czasu, może sam będący czasem: gdy on nie­ruchomieje, świat zamiera, kiedy biega w podskokach, historia przyśpiesza. Pan ciemnych ludzkich spraw i czynów, jak cień uczepiony człowieka, walczy o ludzką duszę ze światłem. To przeciwnik zbawienia, natchnienie wszelkiej negacji i buntu, rezoner i podżegacz. A zarazem ten Szatan to ktoś stąd, z naszych czasów: robi w jakimś interesie, a włosy wiąże modnie w kucyk” („Dialog” 1991 nr 8).

Bez entuzjazmu przyjęto też Szewców Witkacego w reżyserii Prusa, w których Gajewski zagrał Prokuratora. Podobne reakcje wywołał Kordian Słowackiego, gdzie aktor wcielił się w postać Wielkiego Księcia. „Jarosław Gajewski, jeden z nielicznych aktorów, uprawdopodabnia psychologię postaci, a zwłaszcza motyw ‘mój brat już Polakiem’" – pisała Barbara Osterloff („Teatr” 1993 nr 6).

Premierę Ach, Combray wg W poszukiwaniu straconego czasu Prousta w adaptacji i reżyserii Waldemara Matuszewskiego recenzenci dość zgodnie chwalili, ale uwagi formułowano do roli Marcela, którą grał Gajewski. „Jego Marcel jak się zdaje, został pomyślany z gruntu fałszywie. Trawi go nieokiełznany temperament co i rusz ujawniający się w histerycznych wybuchach, gestach i okrzykach. Jest naj­widoczniej ekstrawertykiem, zatem nie wiadomo, skąd po­chodzi jego skłonność do introspekcji. Chorobliwe, dekadenckie wyrafinowanie psy­chologiczne i estetyczne wy­daje się całkowicie obce je­go naturze. Toteż ilekroć in­geruje w wymyślony przez siebie świat, wprowadza weń zamęt i dysharmonię” – pisała Wanda Zwinogrodzka („Gazeta Wyborcza” 1991 nr 91).

Krytykom nie podobała się inscenizacja Hamleta Szekspira, przygotowana przez Andrzeja Domalika, choć niektórzy, jak Andrzej Lis, doceniali rolę Klaudiusza w wykonaniu Gajewskiego: „Jest to prawie rówieśny Hamletowi król, który próbuje opanować anarchię czynioną w króle­stwie przez księcia. Spokojny i opanowany. Myśli racjonal­nie. Wyciąga sensowne wnioski” („Trybuna” 1993 nr 6).

Zdecydowanie lepiej przyjęto adaptację Przemiany Kafki, którą w konwencji starego kina zrealizował Zbigniew Brzoza, a Gajewski zagrał w niej główną rolę Gregora Samsa. „To znakomita rola, poddana konwencji ekspresjonizmu, a jedno­cześnie bardzo prawdziwa” – chwalił Tomasz Mościcki („Życie Warszawy” 1994 nr 41).

W tym samym czasie aktor grał również w innych przedstawieniach, które zrealizowali reżyserzy młodszego pokolenia np. Piotr Cieplak (Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim Mikołaja z Wilkowiecka i Ptaszek zielonopióry Gozziego).

Ważnymi dokonaniami aktorskimi Gajewskiego były role w beckettowskich przestawieniach Antoniego Libery. Przy okazji Czekając na Godota Janusz Majcherek pisał: „Nie ujmując niczego rolom Sławomira Orzechows­kiego (Gogo) i Adama Ferencego (Pozzo), chciałbym jednak szczególną uwagę zwrócić na Jarosława Gajewskiego w roli Vladimira. Na dwóch pierwszych patrzyłem z rozkoszą, która towarzyszy spełnieniu oczekiwań; trzeci mnie zaskoczył - to aktor, który wyraźnie rośnie i wciąż szuka nowego wyrazu, odrzucając grożący mu stereotyp. Już w Ptaszku zielonopiórym niejako sam siebie wziął w ironiczny nawias i odważnie rozgrywał autodystans. W Godocie jeszcze zaostrzył formę, oddając cały aparat psychofizyczny na użytek skomponowanego wyraziście, niemal wyzywająco ‘hieroglifu’ teatralnego. Jakie tam inspiracje zagrały, to już nie chcę dochodzić, ale nie ulega wątpliwości, że Gajewski badał ikonografię i z rozmysłem podjął tradycję aktorskiego kom­ponowania ciała, gestu, ruchu, które na pamięć przywodzi, bo ja wiem, znane z historii, wystudiowane chwyty Woszczerowicza czy może Kamińskiego” („Teatr” 1996 nr 6). Paweł Goźliński zauważał: „Vladimir Jarosława Gajewskie­go, z podkurczonymi rękami ka­leki, zamiatający nogami wygięty­mi w iksa, przypomina postać z okrutnego cyrku kalek. Chyba tyl­ko cud albo przypadek utrzymu­je go przy życiu. Rola Gajewskiego, chociaż wy­daje się w pierwszej chwili przy­kładem aktorskiego manieryzmu, przekonuje rzadko spotykanym perfekcjonizmem” („Życie Warszawy” 1996 nr 90).

Równie chwalona była rola w Końcówce: „Największe wrażenie zrobiła na mnie kreacja Jaro­sława Gajewskiego, tym bardziej że jego Clov stwo­rzony został za pomocą bardzo oszczędnych środ­ków. Gajewski nadał tej postaci rzadko spotykaną intensywność i jednorodność. Aktor godzi w sobie rozmaite sprzeczności. Sztuczność jego gry - wi­doczna od pierwszej chwili, choćby poprzez narzu­cony przez autora mechaniczny sposób chodzenia nieruchomy wyraz twarzy, nie narzuca widzowi zbyt oczywistych znaczeń. Clov Gajewskiego - mi­mo zewnętrznej ruchliwości - jest wewnętrznie sku­piony, niemal nieruchomy” – pisał Jarosław Kisieliński („Teatr” 1997 nr 12).

Jarosław Gajewski w czasie swej pracy w Teatrze Dramatycznym zagrał także szereg ról w przedstawieniach wyreżyserowanych przez kolejnego dyrektora sceny, Piotra Cieślaka. Współpraca zaczęła się od ról w czechowowskim spektaklu Wesele, wesele i w Szkarłatnej wyspie wg Bułhakowa. W inscenizacji Jak wam się podoba Szekspira aktor zagrał postać Lakmusa. „(…)  satysfakcji dostarcza dziwny, beckettowski błazen - Jarosław Gajewski - rola dojrzała i pełna” – chwaliła Hanna Baltyn („Sztandar Młodych” 1996 nr 225). Za pracę tę aktor otrzymał nagrodę na Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku w 1997 r. We Wszystko dobrze, co się dobrze kończy Gajewski wcielił się w jedną z bardziej ponurych szekspirowskich postaci Parollesa: „Jarosław Gajewski nie ma dla swego bohatera lito­ści. Co chwila gnie się w ukłonach, spo­gląda spode łba, gotowy do zadania cio­su, gdy przeciwnik na chwilę się odwróci. Gajewski udowadnia, że jest aktorem nie­zwykle plastycznym. Z grymasów twarzy, spojrzeń lepi postać żałosnego tchórza, któremu małość uratuje życie. Zabić go znaczyłoby bowiem zadeptać robaka” – pisał Jacek Wakar („Życie” 2001 nr 3).

W dorobku Gajewskiego w Teatrze Dramatycznym znalazły się także role w głośnym przedstawieniu Grzegorza Jarzyny (Niezidentyfikowane szczątki ludzkie i prawdziwa natura miłości Frasera) oraz Krystiana Lupy: w Powrocie Odysa wg Wyspiańskiego i w Ausloschung – Wymazywaniu wg Bernaharda.

Ostatnią rolę Jarosław Gajewskiego w Teatrze Dramatycznym był ober Skowronek w adaptacji Obługiwałem angielskiego króla Hrabala, wyreżyserowanej przez Piotra Cieślaka.

W 2003 roku aktor przeszedł do zespołu Teatru Narodowego, następnie w latach 2010-2016 pracował w Teatrze Polskim w Warszawie, po czym powrócił do Narodowego. W 2008 roku uzyskał tytuł profesora sztuk teatralnych. Wieloletni prorektor Akademii Teatralnej.

Więcej informacji o Jarosław Gajewski na stronie Encyklopedii Teatru Polskiego.